Konferencja 11 października 2011 - Centrum Olimpijskie, Warszawa, ul. Wybrzeże Gdyńskie 4
Media & Marketing Polska

zaprasza na konferencję:

Marketing z przytupem

konspekty

  • Tomasz Bartnik Mazerant

    W latach 90. w programie „Mann do Materny, Materna do Manna” TVP pokazała krótki filmik kabaretowy z cyklu „Za chwilę dalszy ciąg programu”. Dotyczył on sposobu robienia reklam w Polsce (http://www.youtube.com/watch?v=pcVppQT8gi4). Bardzo śmieszny, czasami absurdalnie, czasami głupio. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że w niektórych sprawach polski marketing tak bardzo się do tej pory nie zmienił.

    Minęło ponad 20 lat, odkąd w Polsce obcujemy ze zjawiskiem marketingu. Osobiście zdążyłem nawet w tym czasie dorosnąć i dołączyć do szanownego grona. Oczywiście jako rynek dojrzeliśmy i się sprofesjonalizowaliśmy, ale w niektórych kwestiach chyba nie do końca…

    O tym właśnie chciałbym powiedzieć słów kilka, o dobrej starej polskiej szkole. O desiginie rodem z ZX Spectrum, o nazwach a la Stratexpol, o reklamach, w których nie wiadomo, o co chodzi, albo wiadomo, tylko strach je oglądać. O tym, że jak nie mamy pomysłu, to „danie gołej baby” nie zawsze pomoże. O tym, że jeśli będziemy pokazywać uśmiechniętą rodzinę, to nie znaczy, że rodzina się będzie uśmiechać. O tym, że ludzie, czyli konsumenci, racjonalni nie są i nie wystarczy zapytać, czyby kupili.

    Wiadomo, że świat nie jest idealny, a marketing jest co najwyżej średnio istotną dziedziną życia, ale chyba moglibyśmy się nieco bardziej postarać. Tak często bywa albo straszno, albo śmieszno, zupełnie bez efektu „wow”.

  • Dariusz Kubuj

    Niedawny huczny rebranding Ery to dobra okazja do krótkiej refleksji nad praktyką zmiany marek. Są to zawsze operacje kosztowne i skomplikowane, zatem ich sens musi być dobrze uzasadniony. Rebranding ma wiele wariantów i nie zawsze musi przyjmować najbardziej radykalną formę. Jeśli uznajemy marki za cenny zasób firmy, z pewnością warto poświęcić rebrandingowi chwilę namysłu.

  • Grzegorz Markowski/Stanisław Mencwel

    Dlaczego w czasach, w których każdy dziennik telewizyjny zaczyna się od informacji o kryzysie, a internet i gazety dużymi literami wieszczą upadek ekonomiczny Europy, polska reklama branży finansowej jest do bólu rozchachana i opowiada coraz więcej zabawnych dowcipów?

    Ponieważ rozmawiamy off the record, to chcemy podzielić się naszymi zdziwieniami dotyczącymi naszej komunikacji reklamowej, a następnie sformułować kilka niepopartych żadnymi danymi hipotez, które mogą być wyjaśnieniem tego typu zagadek. Zagadek, które dostrzec można nie tylko w branży finansowej.

  • Janusz Plencler

    Kolonoskopia jak to kolonoskopia zagląda do trzewi, więc zapraszam na tour po kampaniach ostatniego roku. Proponuję przyjrzeć się egzekucjom, które nas dziwiły, przerażały i tym, które zdołały nas zachwycić. Zarówno dobór kampanii, jak i ich ocena będą subiektywne. Do pomocy zaprosiłem psychologię, która pozwoli ocenić zabiegi, które autorzy poszczególnych kampanii zastosowali, by zawładnąć umysłem i sercem swojego klienta, pardon, miałem napisać konsumenta. Abstrahując od trafności insightów, ocena zapadnie po przyjrzeniu się trzem wymiarom: percepcji – czyli jakie zabiegi przyciągania uwagi zastosowano (świadomie lub nie); perswazji – jakich dźwigni perswazyjnych użyto; wpływowi na zakup – czy reklamy potrafią energetyzować do zakupu.

    Powtarzające się błędy w egzekucji reklam nie oszczędzają nawet najbardziej doświadczonych agencji, więc warto wziąć z tych potknięć lekcję. Cytując ulubioną formułę wygłaszaną niegdyś przez amerykańskich republikanów podczas pogrzebu kolejnego poległego żołnierza na froncie walki z terrorem: „Ta ofiara to wynik wielu popełnionych błędów i zaniedbań, ale to na nich właśnie zbudujemy nasze przyszłe zwycięstwo”.

Marketing z przytupem Wszelkie prawa zastrzeżone © 2011 projekt i realizacja: netizens peppermint